Są neutralne w smaku, proste do zrobienia i utrzymują świeżość do 3 dni. Upiekłam już dwie partie, ponieważ sobotni wypiek, który miał być właśnie na niedzielne śniadanie został zjedzony w sobotę o 10 wieczorem...więc w niedzielę rano dokończyliśmy te, które się uchowały i w sumie zabrałam się za robienie nowych. Jest to chyba najlepsza rekomendacja z możliwych :) Przepis ten znam od dawna i prawdopodobnie wypatrzyłam go gdzieś w internecie ale gdzie i u kogo go podpatrzyłam- nie wiem, mam nadzieję że będzie mi to wybaczone.
Na 10- 12 bułeczek będziemy potrzebowali:
1,5 szklanki mleka
1/4 kostki świeżych drożdży2 łyżki cukru lub miodu
1 jajko
2 łyżki roztopionego masła
1 łyżeczka soli
4-5 szklanek mąki pszennej
1/4 kostki świeżych drożdży2 łyżki cukru lub miodu
1 jajko
2 łyżki roztopionego masła
1 łyżeczka soli
4-5 szklanek mąki pszennej
woda,jajko lub masło do posmarowania bułek
Zaczynamy od połączenia lekko podgrzanego mleka, rozpuszczonego masła, cukru, jajka i drożdży w jedną masę. Resztę suchych składników mieszamy w dużej misce. Kiedy "wodna" masa ruszy, czyli kiedy drożdże zaczną rosnąć, zalewany nimi suche składniki i wyrabiamy początkowo w misce. Radziłabym dodać na początku 4 szklanki mąki, a potem ewentualnie dodawać po trochu jeżeli ciasto będzie zbyt mokre- zasada mówi, że im mniej mąki tym wilgotniejsze bułeczki :) Kiedy wyrabianie w misce przestanie być wygodne wykładamy ciasto na blat/stolnicę i wyrabiamy przez chwilę aż zrobi się jednolite i plastyczne. Następnie przekładamy do miski, przykrywamy woreczkiem plastikowym i odstawiamy w ciepłe miejsce aż co najmniej podwoi swoją objętość. Po tym czasie jeszcze raz je przerabiamy i dzielimy na 10 bułek lub na więcej jeżeli chcemy aby były mniejsze. Każdą bułeczkę rolujemy brzegami w dół i staramy się aby wierch był możliwie najgładszy.
Układamy bułki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i przykrywamy folią (aby stworzyć wilgotny mikroklimat). Wyrastanie bułek powinno zająć 30-40 minut. Po tym czasie zdejmujemy folię, nacinamy delikatnie najlepiej żyletką lub bardzo ostrym nożem, smarujemy dla uzyskania świecącej skórki i wstawiamy na 15-20 minut do piekarnika uprzednio nagrzanego do 190 stopni Celcjusza. Na sam koniec można włączyć termoobieg aby bułeczki lekko się opaliły. I proszę odczekajcie chociaż chwilę zanim się na nie rzucicie bo podobno to niezdrowo jeść gorące ciasto ;)
Smacznego! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz