sobota, 7 lipca 2012

Lody lody dla ochłody. Domowe lody miętowe z czekoladowymi wiórkami.

lody miętowe z czekoladowymi wiórkami
Stwierdzam oficjalnie na łamach mojego bloga (a może raczej przyznaję się), że jestem kuchenną gadżeciarą ;) Jakiś miesiąc temu wypatrzyłam w internecie niesamowitą okazję na domową maszynkę do kręcenia lodów. Sprzęt taki "chodził" za mną już od dobrych kilku miesięcy i odkładany był ze względu na cenę tych maszynek.Więc jak się już pewnie domyślacie po prostu musiałam ją mieć...byłabym chora gdybym jej nie kupiła. No i korzystając z okazji jaką wtedy był dzień dziecka (każdy w końcu kiedyś dzieckiem był, prawda?) KUPIŁAM. Po kupnie testowałam długo i namiętnie w takim stopniu, że obie z moją mamą (królik doświadczalny nr 1) jesteśmy teraz na przymusowej diecie ;) Nawiasem mówiąc trochę przeczuwałam że tak się to całe kręcenie lodów skończy.
maszynka do lodów
Wracając do tematu samych lodów trzeba przyznać, że są wyśmienite i całkiem inne niż w sklepach. Przede wszystkim są naturalne, bez konserwantów i sztucznych ulepszaczy. Po drugie jak stwierdzili moi rodzice smakują "tak jak kiedyś", czyli lepiej. A po trzecie...to po prostu sprawia wielką frajdę i tyle- czy potrzebny jest lepszy powód?
Oczywiście ekonomiczniej jest pójść do sklepu i kupić pudełko gotowych lodów. Robienie własnych zajmuje czas i kosztuje więcej, ale nie dużo więcej. Jest to zdecydowanie zajęcie dla smakoszy;)

Dzisiaj prezentuję przepis na lody miętowe z czekoladowymi wiórkami. Zainspirowały mnie ostatnie upały i ochota na coś orzeźwiającego. Zapraszam do kręcenia;)

Na około 1 litr lodów będziemy potrzebowali:


0,5 litra mleka
0,4 litra śmietanki kremówki
5-6 łyżeczek cukru waniliowego (lub więcej do smaku)
malutka szczypta soli
odrobina soku z cytryny
krople miętowe Herbapolu ok 1 łyżeczki(do smaku)
listki świeżej mięty około 10
1,5 łyżeczki skrobi kukurydzianej
tabliczka czekolady gorzkiej lub deserowej



Zaczynamy robienie lodów od zmiksowania listków mięty z mlekiem. Następnie do rondelka wlewamy otrzymane miętowe mleko, śmietankę, cukier, sól, krople miętowe oraz skrobię (ewentualnie odrobinę zielonego barwnika spożywczego) i mieszamy aż wszystkie składniki się połączą. Zaczynamy podgrzewać ciągle i energicznie mieszając. Zależy nam na uzyskaniu konsystencji rzadkiego budyniu. Uważajcie aby nie przypalić mleka i zdejmijcie z ognia chwilę przed tym aż się zagotuje. Otrzymaną masę można przecedzić aby pozbyć się ewentualnych grudek. Próbujemy nasz "budyń" i dodajemy troszeczkę soku z cytryny aby przełamać smak. Następnie schładzamy ją do temperatury lodówkowej przez kilka godzin lub nawet całą noc.
Taką masę wlewamy do kręcącej się maszynki i czekamy około pół godziny. Na sam koniec dodajemy do maszyny starkowaną czekoladę gorzką lub deserową.W upalne dni dobrze jest przykryć maszynę od góry grubą warstwą folii aluminiowej dla zapewnienia dodatkowej izolacji.

Różne stadia zamrażania lodów: zaraz po wlaniu, po 15 minutach i po dodaniu czekoladowych wiórków.
Po pół godzinie wyłączamy maszynkę i przekładamy masę do wyparzonego (!) pojemnika po lodach i wkładamy do zamrażalnika na godzinkę. Po tym czasie będą się nadawały do formowania gałek. Jeżeli potrzymacie takie domowe lody w zamrażalniku dłużej, pamiętajcie żeby wyjąć je wcześniej żeby dać im zmięknąć. Brak "ulepszaczy" sprawia , że zaraz po wyjęciu nie będą one miękkie- nie zuboża to natomiast ani trochę ich smaku.

Smacznego!


Z przyjemnością dołączam do akcji lodowej 2012

 http://magiawkuchni.blox.pl/2012/05/Akcja-lodowa-2012.html

2 komentarze:

  1. śliczne :-) rok temu kupiłam swoją maszynę i kręcę prawie cały rok :-) lody pycha

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo i polecam się na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń